Budząca się rodzina
Jesteśmy społeczeństwem żyjącym w ogromnym pośpiechu, narodem ludzi zapracowanych i zestresowanych. Trudności materialne z jakimi boryka się wielu młodych rodziców, zmuszają ich do pozostawiania dzieci pod opieką żłobków i przedszkoli. To trudne dla dzieci i wielu rodziców.
Jedna z najlepiej zbadanych teorii psychologicznych – teoria Bowlby’ego (kilkadziesiąt lat obserwacji, badań) mówi o tym, że dziecko do 3 roku życia, potrzebuje stałego, responsywnego opiekuna (najlepiej matki). Matka responsywna, czyli reagująca na potrzeby dziecka (karmienie, pielęgnacja, opieka, bliskość, przytulanie, rozmawianie), tworzy z nim bezpieczną, głęboką więź. W ten sposób „wdrukowuje” w dziecko model więzi na przyszłość. Jeśli doświadczyło ono takiej bliskiej, cierpliwej relacji, to w przyszłości będzie umiało takie relacje tworzyć. Będzie także poszukiwać osób podobnych do siebie, a unikać toksycznych. Takie dziecko, będzie miało dobrą samoocenę, poczucie własnej wartości i stabilność emocjonalną (Opiekowano się mną, byłem wart karmienia, przytulania, całowania! Jestem kimś ważnym!)
Dziś niestety niewiele się mówi o teorii Bowlby’ego. Rynek pracy jest bezdenną przepaścią, która potrzebuje młodych kobiet, dlatego zastępuje się ją teorią socjalizacji. Twierdzi się, że dzieci potrzebują kontaktów rówieśniczych. Tak, potrzebują ich, lecz dopiero w wieku późniejszym.
Nasze żłobki i przedszkola, wypełnione są pięknie ubranymi dziećmi. Mają lekcje angielskiego, rytmikę i wiele innych zajęć. Stłoczone w salach, pomimo heroicznych wysiłków opiekunek, tęsknią za mamą i tatą. Mają wszystko, tylko nie to, czego najbardziej w tym wieku potrzebują.
Obecnie w Polsce zrodziła się wspaniała oddolna inicjatywa o nazwie „Budząca się szkoła”. Skupia ona pedagogów, metodyków i nauczycieli, którzy dążą do tego, by zmienić opresyjny, stresogenny i nieefektywny model polskiego szkolnictwa.
Warto propagować takie inicjatywy także w odniesieniu do rodziny.
„Budząca się rodzina” – miejsce, w którym wszyscy nawzajem się szanują i kochają, gdzie dziecko przyjmowane jest z radością i może się rozwijać pod opieką mamy. Rozmawia się z nim, okazuje mu jak jest ważne, nie pozostawia na pastwę smartfonu i tabletu.