Dobra kłótnia cz. 3
Termin „dobra kłótnia” brzmi jak oksymoron, czyli zestawienie pojęć o przeciwstawnym znaczeniu. Czy rzeczywiście może istnieć dobra kłótnia? Wszystko zależy od tego jak rozumiemy kłótnię, jaki mamy jej obraz wyniesiony z rodzinnego domu i innych sytuacji. Możemy postrzegać ją negatywnie, jak walkę na ringu, w której bokserzy okładają się pięściami, aż jeden z nich zostanie znokautowany. Można jednak rozumieć kłótnię jako możliwość nazwania tego, co nas zabolało, zwrócenia uwagi na problem, wypowiedzenia odmiennego zdania, po to by naprawić jakiś trudny aspekt relacji.
Oprócz zasad dobrej kłótni opisanych w poprzednim poście, także inne czynniki mają na nią wpływ:
– Dobra wola – pragnienie dobra dla siebie, drugiej osoby i relacji, dążenie do porozumienia, kompromisu, zgody, umiejętność przyznania się do własnych błędów, mówienia „przepraszam”,
– Zmiana języka – wszelkie impertynencje, poniżanie, uwłaczające epitety podgrzeją emocje do czerwoności i zamkną drugą osobę na jakiekolwiek porozumienie,
– Wyrażanie pretensji w oparciu o konkrety, a nie ogólniki, które tylko komplikują sytuację np. „Domyśl się”, lub są po prostu obelżywymi etykietami np. leń, śpioch, bałaganiarz, które skreślają całego człowieka.
– CAŁKOWITA ZMIANA SCHEMATU DYSKUSJI, czyli to o czym pisaliśmy w poprzednim poście, zamiast atakowania (od którego zaczyna się prawie każda kłótnia), mówienie o SWOICH uczuciach
Zamiast: „Jesteś idiotką <uwłaczający epitet>, tyle razy ci tłumaczyłem, jak skopiować pliki, a ty wciąż się mylisz!”. Lepszy efekt daje: „Jestem już zmęczony <informacja o uczuciach> tym, że po raz kolejny muszę ci tłumaczyć, jak kopiuje się pliki.”
Trzymanie się zasad w trakcie wymiany zdań z drugą osobą, zapobiega wybuchowi emocji, które niestety udzielają się obu stronom. Emocje, nawet te negatywne, same w sobie nie są złe, mogą jednak powodować całkowitą utratę kontroli nad kłótnią i prowokować słowa, których potem gorzko żałujemy.
Zasady dobrej kłótni, zmiana języka, zmiana schematu dyskusji, mówienie o swoich uczuciach, mają dobry wpływ nie tylko na relacje małżeńskie, lecz także relacje z dziećmi, które uczą się obserwując rodziców.