Gmach codzienności
Każdy dzień składa się z wielu rutynowych czynności – zwyczajnych i szarych. Rodzinna codzienność wypełniona jest masą obowiązków, które wydają się nie mieć końca. Często zdarza się tak, że efektów naszej pracy nie widać – w mieszkaniu znów jest bałagan, świeżo umyty samochód został zachlapany, pranie właściwie nie ma końca, a najlepsza część dnia poświęcona na pracę zawodową. Każdy dzień zbudowany jest z takich małych cegiełek – obowiązków, które są nużące, nietrwałe i wydają się zupełnie nieważne.
Czasem słuchamy z zazdrością relacji ze świata gwiazd, czy przedstawicieli świata nauki. Ich życie wydaje się takie ekscytujące, lekkie lub odkrywcze, zaś nasze – zupełnie prozaiczne. Naprawdę trudno zachwycać się tym, że po raz kolejny trzeba zrobić pranie, czy pojechać na zakupy. Warto jednak wciąż sobie przypominać dlaczego uczestniczymy w tym niekończącym się trudzie? Fundamentem, na którym opiera się całe życie rodzinne jest – i powinna być – miłość, a miłość (małżeńska i rodzicielska), to nie tylko wielkie uniesienia, czułe gesty i wzajemne przyciąganie, o które trzeba zabiegać, lecz także milion „nieważnych” czynności. Każdy wielki gmach zbudowany jest z małych cegieł, każde wielkie dzieło składa się z drobnych elementów, które tworzą spójną całość. Miłość pomiędzy mężem i żoną, rodzicami i dziećmi, zbudowana z czułości, wierności, wyrozumiałości, wytrwale wpajanych zasad, dobrego przykładu i codziennej pogodnej rutyny, to jedna z najpiękniejszych budowli, jakie możemy wznieść w ciągu życia.
Gdy czujemy się zmęczeni codzienną aktywnością, spracowani, przybici, warto się zatrzymać, odpocząć i spojrzeć z dystansu na swoje życie. Wszystkie nasze trudy spełniane z miłości mają głęboki sens – szczęście rodzinne tworzy potęga rzeczy drobnych. Warto więc cieszyć się drobnymi rzeczami, warto doceniać swój trud i dostrzegać w nim coś wielkiego i nieskończonego. Nasza miłość, cierpliwość, życzliwość włożona w relacje, przetrwa nawet śmierć i będzie trwać dalej. Potęga miłości łączącej rodziców, dobroci, którą wypełniony jest dom, popłynie niczym fala do naszych dzieci, potem wnuków i następnych pokoleń.