Święta, żyrafy i szakale
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, czas wypełniony spotkaniami z rodziną i przyjaciółmi. Zasiądziemy wkrótce do świątecznych stołów, przy których toczyć się będą ożywione rozmowy. Spotkania rodzinne mają duży potencjał, który może być wykorzystany w różny sposób – do odnawiania i pogłębiania relacji, wznoszenia muru obojętności, a nawet niszczenia więzi.
Kluczową rolę w rozmowach jakie będziemy toczyć z najbliższymi, odegra nasze nastawienie oraz język jakim będziemy się posługiwać. Już dziś warto zadać sobie pytanie: co ma być moim celem podczas rodzinnego obiadu? Do czego będę dążyć?
– Czy chcę wysłuchać i udzielić wsparcia (bez moralizowania, oceniania)?
– Czy jestem osobą nastawioną na pouczanie i wskazywanie gotowych rozwiązań (pomimo, że nie jestem w stanie ocenić sytuacji po krótkiej rozmowie)?
– Czy chcę za wszelką cenę udowodnić, że jestem górą (ekspertem od polityki, zdrowia, wychowania, związków, religii)?
– Czy może chcę komuś „dołożyć”, pokonać go w dyskusji (na zasadzie „już ja cię urządzę”)?
Nasi rozmówcy – ciotki, wujkowie, kuzyni młodsi i starsi – krystalizowali swoje poglądy przez całe dotychczasowe życie, na podstawie wiedzy i konkretnego doświadczenia. Uszanujmy ich wolność i pamiętajmy, że nie zmienimy ich zapatrywań w przeciągu krótkiej rozmowy toczącej się przy stole.
O tym, czy ze spotkania w gronie rodziny wyjdziemy pokrzepieni, zadecyduje wbrew pozorom nie rodzaj zaserwowanych potraw, lecz sposób w jaki będziemy się porozumiewać.
Sposób w jaki się porozumiewamy, bywa w komunikacji określany dwoma pojęciami – językiem żyraf i szakali:
– Język żyraf – sposób wypowiadania się oparty na empatii, zrozumieniu i szacunku dla drugiego człowieka, zwany inaczej językiem serca.
– Język szakali – sposób wyrażania się oparty na osądzaniu, krytyce, ranieniu, wyśmiewaniu innych.
Warto podjąć refleksję nad tym – jakim językiem się wypowiadam, bliżej mi do łagodnej żyrafy czy kąsającego szakala?
Bliższe i dalsze relacje rodzinne, to ogromna wartość – nie zawsze je doceniamy, nie zawsze umiemy się nimi cieszyć. Dobrze jest świadomie angażować się w budowanie serdecznych więzi, które mogą stać się prawdziwym oparciem w trudnych chwilach.