Wystarczy się nie starać…
Kontynuując temat dotyczący potrzeby walki o relację od dnia ślubu, warto przytoczyć wyniki badań:
„Wspierające i pełne zaangażowania związki, zwiększają szanse partnerów/małżonków, na fizyczny i psychiczny dobrostan, wspólne dobre życie, rozumiane jako przeżywanie szczęścia i satysfakcji ze związku (Czapiński, 2008; Diener, Biswas – Dienner, 2010, Jabłońska, 2013). (…)
Bliski związek pozwala zaspokoić takie potrzeby jak:
– dawanie i otrzymywanie wsparcia emocjonalnego i materialnego,
– wzajemne zrozumienie,
– miłość,
-czerpanie przyjemności z przebywania z ukochaną osobą,
– możliwość dzielenia trosk i zobowiązań”.
(cytat za: „Cechy temperamentalne a satysfakcja ze związku, I.Rawicka, T.Rzepa, Polskie Forum Psychologiczne, 2017, tom 22, numer 4, s. 623-635).
Kluczem do szczęścia dla dwojga zakochanych ludzi, jest więc zaangażowanie i wsparcie, czyli podejmowanie konkretnej aktywności na rzecz rozwoju relacji. Drogą, która prowadzi do rozpadu jest natomiast bierność, obojętność, relacyjne lenistwo. Zniszczeniu ulegają przecież te przedmioty z naszego otoczenia, o które przestajemy dbać. Podobnie jest ze związkiem małżeńskim, partnerskim czy każdym innym, nie potrzeba wielkich zdrad, czy flirtów, aby się rozpadł – wystarczy tylko przestać się angażować.
Warto o tym pamiętać, by zapobiegać kryzysom, przeciwdziałać rozwodom, a co najważniejsze, by móc czerpać szczęście i satysfakcję z relacji małżeńskiej. Przecież właśnie taki jest jej cel – miłość, radość, głęboka więź, poczucie pełni.